Strona:Wacław Gąsiorowski - Bem.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.

znajdy o szpiegostwo, ale, nadomiar, pod pozorem obejrzenia opłotków, którymi się wydostała cyganka, wyszedł drzwiami, rozwartemi na ogród, i zniknął za klombem.
Pułkownik nie wiedział, co rzec, jak prosić o przebaczenie za niepokój, którego był istotnym sprawcą. Pani Marchocka jednak i z tej opresji zdołała go rychło dobyć. Piękny jej, harmonijny głosik zabrzmiał taką dobrocią, że Bemowi serce zakołatało.
— Pułkowniku — zakończyła kapitanowa, muskając drobnymi, wypieszczonymi paluszkami bukiecik fiołków, tkwiący zalotnie w jej bujnych, ciemnych splotach. — Nie byłabym Polką, żebym imienia twego nie znała, nie wielbiła... I dlatego rada jestem tej właśnie przygodzie, bo dozwoliła cię poznać ze strony, mniej obchodzącej patrjotkę, lecz zawsze drogiej dla kobiety, bo ze strony serca. Niewdzięczność zaś jest mi tu jeszcze lepszem świadectwem. W odmęcie bitewnym, w chwili gdy rycerski poryw unosi cię, gdy całą twą duszą włada żądza walki, bohaterstwa, poświęcenia się, dochodzi cię jęk cichy, żałosny dziecka. Serce twe, nawet wśród szczęku oręża, nie pozostaje głuchem... Ratujesz, ocalasz od zguby niechybnej, nie troszcząc się, że ocalasz żmiję, gada, co ukąszeniem odpowie za wyświadczone dobro! I w tem rys wzniosły Jakaż zasługa, naprzykład, z tego, że u mnie porucznik, biedaczysko, zaznaje siakiej takiej opieki, gdy tyle błogosławieństw śle mi co godzina przez klucznicę, iż doprawdy upokorzoną się czuję!...
I pani Marchocka mówiła tak długo jeszcze o niewdzięczności, jako o dokumencie prawdziwej cnoty.
Pułkownik czuł się olśnionym, oczarowanym.
Harmonijny, przytłumiony zlekka głosik kapitanowej kołysał go, fale oddechu bzów, które biły weń z ogrodu, upajały, a melancholijne spojrzenia ciemnych, podłużnych oczu pani Marchockiej przejmowały rozkosznem drżeniem.
— Nie wiem doprawdy, czem, czem zasłużyłem sobie na tyle łaskawości, nie wiem, czem się wywdzięczę.
— Ach nie wymawiaj, pułkowniku, tego słowa! Wszystko, byle nie wdzięczność!
— Bywa ona wszakże i szczerą i nieuchybiającą...