Strona:Wacław Gąsiorowski - Bem.djvu/227

Ta strona została uwierzytelniona.

wiadomiły, że, na wypadek cięższej choroby Jankowskiego, dowództwo korpusu ma objąć generał Turno.
Milberg zaczął się boczyć na Turnę, Bukowski zaś, jako Jankowskiego stary, jeszcze z pierwszego pułku konnych strzelców, towarzysz i przyjaciel, jął zreumatyzmowanego dowódzcę przeciw Turnie judzić. Ale Bukowski nie wieleby u Jankowskiego wskórał, bo ten zgodnym był człekiem, gdyby nie pan Franciszek, pułkownik piechoty, a brat rodzony generała. Owóż pan Franciszek, który w istocie u boku brata trząsł całym korpusem, zawziął się dać nauczkę „belwederskiemu adjutantowi“.
Turno ze swej strony z całym zapałem starał się odpowiedzieć pochlebnemu o nim wyobrażeniu. Jako dowódzca przedniej straży, godziny nie zmarnował niczego nie zaniedbał. Podjazdy jego od Łukowa pod Stężyce szły, we dwa dni ustanowiły komunikację z Ramorinem i Różyckim i wytropiły Rüdigera. Wytropiły go już pod Łysobokami i w położeniu rozpaczliwem.
Rüdiger miał za plecami nurty Wieprza, na lewo, o milę, pięć tysięcy Ramorina, z prawej, w Kocku, oddział Różyckiego, za Wieprzem Chrzanowskiego a przed sobą Turnę i cały korpus Jankowskiego.
Turno zwolnił marszu, wreszcie zaległ pod Lipinami.
Gdy się to działo, do głównej kwatery w Siennicy zjechał Łuba i z wiadomościami, które krew ścięły w żyłach Skrzyneckiego.
Hrabia Toll z huzarami jeździł sam pod Serock... Za nim cała dywizja poszła z pontonami... Most będą stawiali na Narwi! Idą na Warszawę!
W sztabie wodza wszczął się popłoch, Skrzynecki chciał dać rozkaz do cofania się na Pragę. Łubieński ledwie zaklęciami go skłonił do czekania na potwierdzenie wiadomości.
Dywizje kwaterujące w Siennicy, stanęły pod bronią. Bagaże i kancelarje ładowano. Wyprawiano pojazdy z damami. Łubę wzięto pod straż.
Szef sztabu zaś słał cichaczem sztafetę za sztafetą, ordynansa za ordynansem do Prądzyńskiego, by zaniechał