Strona:Wacław Gąsiorowski - Bem.djvu/369

Ta strona została uwierzytelniona.

roną był jej sążnistych betów — wachmistrz sam nie umiałby zdać sobie sprawy, jakim cudem dotarł pod wolskie okopy, do stanowiska baterji konnej...
Lecz zresztą baterja tylu nowinami i zmianami przemówiła do wachmistrza, że domowe kłopoty raptem mu się zapodziały.
Artylerzyści ledwie co powrócili właśnie z wyprawy rekonesansowej. I jakiej wyprawy! Huzarzy wysunęli się ku szańcom przedniej reduty. Generał Bem czynił był inspekcję z Sowińskim. Gdy zobaczył huzarów spiął konia i do baterji. W trzy pacierze zarzucono przodki i z kopyta. Wygarnęli kartaczami na ostre przez metal — i, nim ułani się porwali, ze szwadronu huzarów trociny się zostały. Baterja wróciła jak z parady, aby jeden Michalski, co niezdarzony był, czegoś kiwnął się na koniu i stratowano go armatami. Nygus opętany i niezgraba, bo mańkut. A zmian mnóstwo. Orlikowski podpułkownikuje, majorostwo go nawet ominęło, według porządku, że, za Wielkiego księcia, w inżynierach i artylerji, majorów nie bywało. Porucznik Jabłonowski ma krzyż, Surmacki na podoficera się wysforował a Zarzycki na podporucznika. Przy dwóch granatnikach są nowe wysówki celownicze — a gniadosz, co pod Radońskim chodził, dostał paskudnika, w jego miejsce jakiś srokacz trębacki. Nie pasuje, bo srokacze, jak baterja baterją, jeno trąby nosiły — ale cóż, paskudnik a o remoncie należytym, niema kiedy.
I rozgadał się Dziurbacki na dobre a było o czem. W baterji aż huczało od rozpraw o spodziewanym szturmie. A wachmistrzowi szturm nie pierwszyzna. Więc powiadał, powiadał tak, że mu czegoś żwawiej się uczyniło. Bo i od słuchającej go gromadki taka biła gorącość, taka osobliwa fantazja, iż profosowi się zdało, jakby onej wiosny, kiedy z tobołkiem na plecach rodzinnym niwom i śmiał się i płakał z wojackiego animuszu.
W tym roku było tak — tak znów pod tym... — to już ostatnia zgrzytała rozpacz, już nie było ani żywności, ani amunicjów, jednej palisady całej a przecież nie ugryźli, a przecież nie swego, nie własnego człek onego czasu