Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/125

Ta strona została uwierzytelniona.

wystawy... głupoty, w retrospektywnem jej rozumieniu!
— Panie Ciepełko! Cha, cha, cha! Ależ to kapitalny pomysł!...
— Mój złoty prezesuniu, panie! Słowo uczciwości! Naturalnie, będą koszta urządzenia, zgromadzenia okazów... więc... złoty...
— Ależ proszę, proszę! Służę panu! Myśl godna poparcia! wykrzykiwał rozweselony Światowidzki, podając dwie setki Ciepełce.
— Dziękuję... serdecznie dziękuję! Oto pokwitowanie! W imieniu bezdomnych... dziękuję. Ale to jeszcze nie dosyć, poza ofiarą raczysz, prezesuniu, złoty panie, nie odmówić nam swej pomocy....
— Cha, cha! Czegóż chcecie więcej? Mamże wam wskazać, kogo powinnibyście umieścić w galeryi... okazów? Cha! cha! Znakomite! Głupota już zginęła!...
— Nie, panie — ciągnął nieskonfudowany śmiechem Hilarego Ciepełko. — Chcę prosić, abyś nam ze swego zbioru dostarczył kilka okazów...
— Jakto?...
— Idzie, po prostu! byś nam pożyczył na czas trwania wystawy swojej «Nowej ekonomii politycznej,» «Wyników statystycznych» i rękopisu tego ostatniego odczytu... nadto...