Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/150

Ta strona została uwierzytelniona.

Tymczasem owe dziesiątki i setki drobnych kapitalistów, żebrzących nieomal dawniej o przyjęcie ich sum i oszczędności... w ciągu niespełna dwóch tygodni zażądały zwrotu zdeponowanych pieniędzy. Kellisch, chcąc ratować sytuacyę, wymówienia bowiem dosięgły półtora miliona, zapowiedział podwyższenie stopy procentowej. Ale nie tylko że nie zażegnał przez to niebezpieczeństwa, lecz je spotęgował, bo na wieść o podniesieniu procentu przez dom «H. G. Światowidzki,» nawet starozakonni pośpieszyli po odbiór swych oszczędności. Natomiast Hilary chciał podtrzymać swą godność bankierską i polecił zwracać pieniądze zgłaszającym się, bez względu na terminy wypowiedzenia... Taka gotowość płatnicza powinna byłaby niezawodnie wpłynąć uspokajająco... Gdzie tam! Ludzie się na tem nie umieli poznać. Światowidzki był zmuszonym wyzbyć się kilku domów, dla osiągnięcia gotowizny, i... w końcu zrezygnował ze swej wspaniałomyślności, przestrzegając, zbyt późno może, warunków umów.
Wycofanie tak wielkiej gotowizny z obrotu, upadek akcyi, a w końcu zastój w prowadzonych przez Światowidzkiego przedsiębiorstwach musiał podkopać milionową fortunę. Zbladła gwiazda Hilarego.