Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.

być zadowolony z tego, co ma! Podwyżka wyradza tylko chęć pożądania, uczy rozrzutności. Oni chcą dzieci kształcić! Owszem, niech sobie kształcą, według sił i środków. Niech je oddadzą do rzemiosła i koniec. Mało mamy wykształconego proletaryatu? A zresztą, że im się podoba mieć dużo dzieci, to nie dowód, aby instytucya miała odpowiadać.
I wywija pan Światowidzki wielkim niebieskim ołówkiem, kreśląc kabalistyczne znaki na prośbach i papierach. Gniewają go przytem owe ciągłe dzikie pretensye! Wszystkiego im mało. Gdyby tak chcieć ustępować, gotowi nie wiadomo czego zażądać. Pną się Bóg wie gdzie!... Tu przychodzą na myśl panu Hilaremu czasy, gdy sam był kantorzystą, poniewieranym i lekceważonym... No, on się wybił. Wybił się dzięki własnej energii, sprytowi i zdolnościom. Lecz to zupełnie co innego. Ale czego chce ten tłum wiecznie szemrzący i niezadowolony?
A! «Referat syndykatu zbożowego.» Dobra, dobra rzecz. Przesłać dla porozumienia Gombińskiemu... To będzie dla giełdy zbożowej niespodzianka. Ho! ho! Pysznie obmyślane. Na manekina poprosi się hrabiego Lińskiego, znakomita firma... w zarządzie, prócz tego, zrobi się kilka synekur dla parawaników i finis!...