Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/31

Ta strona została uwierzytelniona.

cie i wykonana po mistrzowsku. Czuć w tem doświadczoną rękę pana hrabiego!...
— Et! — przerwał niechętnie Liński. — Zrobić się to zrobiło, ale beze mnie. Inni tam działali...
— Doprawdy, panie hrabio — protestował gorąco Hilary, — mamy oczy i wiemy dobrze, że gdyby nie jego...
— Chciałeś powiedzieć: niedołęstwo? Wiem, wiem i, przyznam się otwarcie, mają racyę za figuranta mnie uważać!
— Ależ, panie hrabio, któżby śmiał, wobec tylu zasług... i dowodów energii!
Liński się skrzywił.
— Dziękuję, dziękuję! Kiedyś byłem młodym i energicznym, tylko że energia moja najmniej w życiu publicznem brała udziału. Ale teraz mówić nie warto. Figuruję tu i owdzie na listach zarządów, lecz i tego mam dosyć. Zrzekam się wszystkich godności, które piastuję. Nie chcę być martwym szyldem, gdy działaczem być nie mogę i nie potrafię.
— Panie hrabio! Byłaby to strata, strata niepowetowana, gdyby pan, dźwignia rozwoju ekonomicznego, powaga finansowo-rodowa!...
— Mój panie Światowidzki — ciągnął obojętnie hrabia, — uważam pana za człowieka rozsądnego, więc mówię mu otwarcie: że drzema-