Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/70

Ta strona została uwierzytelniona.

— Cóż nowego? — pytał niecierpliwie, jakby chcąc coprędzej zatrzeć nurtujące go wspomnienie dnia wczorajszego.
— Są listy — począł sekretarz.
— A, listy! — powtórzył z ukontentowaniem pan Hilary — w jakiej kwestyi?
— Same wymówienia sum, panie prezesie.
— Wymówienia? — powtórzył Światowidzki, marszcząc brwi — co za powody?
— Rozmaite. Surnicki jakoby przystopuje do kupna majątku, Czarnecki chce wyposażyć dzieci, Wajsowa ma nabyć nieruchomość i t. d. Każdy tlómaczy się bardzo szczegółowo, a wszyscy do jednego zmierzają celu.
— Ile razem?
— Około dwóch kroć pięćdziesięciu tysięcy.
— A no, niema co. Wypłacić im trzeba natychmiast, gdyż najmniejsza zwłoka mogłaby zaszkodzić. W razie potrzeby podnieś pan odpowiednią sumę z «Kredytu powszechnego.» Cóż więcej?
— Urzędnicy wydziału rachuby kolei krajowych nadesłali protest przeciwko istniejącemu obecnie porządkowi służbowemu, łącznie z ultimatum, żądającem całego szeregu zmian, podwyżek i ulg, przyczem grożą, w razie odmowy, wystąpieniem