Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/76

Ta strona została uwierzytelniona.

wszechny.» Autor wspomnianego artykułu w barwach nader jaskrawych uprzytomniał czytelnikom chwile przedkometowe i czasy, gdy głupota nurtowała miliony ludzi. A przeciwstawiając chwilę obecną, rozwodził się nad możliwym przewrotem ekonomiczno-społecznym, jaki nastąpić musi bez wątpienia, i przytaczał dziesiątki całe środków i półśrodków dla zużytkowania sił, pozbawionych zajęcia wraz z zanikiem głupoty.
Światowidzki zamyślił się, czy ten zanik nagły głupoty mógł w samej rzeczy tak gwałtowny wywołać przewrót? Czy wogóle możliwą była tak nagła zmiana w ustroju mózgowym? Jeżeli zaś tak było, to czego się tu obawiać... że przybyło rozumnych!
I ruszał ramionami pan prezes, nie pojmując intencyi artykułu.
Dziennikarskie wypracowanie, garść frazesów, rzuconych na wiatr, i koniec na tem.
Czas na pogrzeb. Światowidzki ubrał się pośpiesznie i pojechał.
Przed kościołem katedralnym nic jeszcze nie zapowiadało pogrzebu baronowej Kalt. Stał wprawdzie na uboczu karawan parokonny, skromny, przybyły po jakiegoś niezamożnego widocznie nieboszczyka, były nawet i trzy karety, ale