Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/93

Ta strona została uwierzytelniona.

trzymać, ani gdzie kapitały lokować. Takie niespodzianki!
Na rogu placu przystanęli i zaczęli się żegnać. Tuż przed nimi zjawił się chłopiec z paczką kuryerów. — «Ważne wiadomości! Kometa! Zginęła głupota!» — wykrzykiwał. Pan Hilary mimowoli drgnął, a Papenkleiner rzucił:
— Panie Hilary! Z nami zgoda! Jestem zawsze do pańskich usług! Przecież my we dwóch możemy jeszcze parę dobrych interesów zrobić Niech mnie pan kiedy odwiedzi!...
— Z całą przyjemnością! A proszę nie zapominać o mnie!
Rozmowa z Papenkleinerem wywarła na Hilarym silne wrażenie. Niecierpiał tego «królika» cukrowego, nieumiejącego politykować... z opinią, lecz cenił w nim niepospolite zdolności bankierskie, spryt i przebiegłość.
Papenkleiner był uosobieniem przewrotności i machiawelstwa, obok arogancyi żydowskiej i dorobkiewiczowskiej pychy. Właściwie Światowidzki siebie również za żyda uważał i całą siłą swego charakteru i skrytej tendencyi ciążył ku żydowstwu. Atoli on robił wszystko sprytnie. Semici widzieli w nim gorliwego stronnika, pobratymca — chrześcijanie zaś musiei uznawać za chrześcijanina. Przytem Świato-