Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/242

Ta strona została skorygowana.

upartego twierdzenia lady, że Devey dotąd żyje, okazanie jej jego listu, w którym przewiduje on swą śmierć, byłoby naprawdę okrucieństwem. Wyhowski posiadał pewność, że wiadomość o śmierci lorda była zupełnie prawdziwą. Co do tego faktu nie żywił on żadnych złudzeń, lecz nie miał odwagi rozbijać wiary swej kuzynki w ocalenie ukochanego człowieka. Miał wrażenie, że Amy żyje tylko tą złudą. Przekonanie to było powodem jego zgody na bezsensowną wyprawę w okolice podbiegunowe celem odszukania Devey‘a. Lecz zczasem zapatrywania jego na tę sprawę uległy całkowitej zmianie. Zrazu traktował słowa kuzynki pobłażliwie, odkładając na później poważniejszą na ten temat rozmowę, w której miał zamiar wytłumaczyć Amy całkowitą bezpodstawność jej złudzeń. Termin rozmowy tej przesuwał z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Pozatem nie spodziewał się, aby argumenty jego zdołały zachwiać postanowieniem lady Devey. Wreszcie umyślił nie sprzeciwiać się jej zamiarom. Przyczyną, która zaważyła stanowczo na jego postanowieniu była, nieśmiała zrazu, następnie coraz więcej uparta myśl, że Amy koniecznie powinna się przekonać na miejscu o bezpodstawności swych przypusz-