Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XVI.
Tegoż samego jeszcze dnia, w którym Daisy opuściła „Ptaka“ na zawsze, Wyhowski przeprawił się w małem, gumowem czółenku na mniejszą wysepkę i strawił dwie godziny na szczegółowem zbadaniu jej.
Nazajutrz przy „Ptaku“ zawrzała gorączkowa praca. Wybijał z ziemi żelazne koły, do których przywiązane były mocne, stalowe linki, przytrzymujące samolot. Praca była niewypowiedzianie ciężka i zajęła Wyhowskiemu cały dzień. Następnego dnia rankiem, uwiązawszy „Ptaka“ na stalowej lince, przeprawił się na wysepkę wraz z Amy. Teraz czekał ich nielada wysiłek. Chodziło o przeciągnięcie samolotu przez cieśninę. Dzięki zastosowaniu zmajstrowego przez siebie kołowrotu Wyhowski z pomocą swej towarzyszki doprowadził wreszcie aparat do wybrzeża wysepki.