Strona:Wacław Sieroszewski-Zamorski djabeł.djvu/175

Ta strona została uwierzytelniona.

o los ubogiej kobiety ze Środkowego Państwa? On odjedzie i wyrzuci czarnogłowych ludzi z pamięci, jak spalony popiół z fajki. Nie proszę przecie darmo! Dzieci oddadzą za mnie... Mam syna... I Lień też gotowa oddać, jeżeli tylko zechcesz!... Dobre dzieci chińskie same sprzedają się w niewolę, aby zabezpieczyć życie i wygody rodziców... Tak napisano w starych księgach. Czy nieprawda, Lień?... Powiedz, że czytałaś!... Twoje pieniądze, cudzoziemcze, nie przepadną! A skoro mi dużo ich dasz, sprzedam ci tę brzydką dziewczynę za niewolnicę!... Nie, to nie! Pocóż się gniewasz?! Mogę ją sprzedać komu innemu, a tobie oddam pieniądze. Każdy ją kupi; ona zręczna, usłużna, umie rysować, haftować, prać po europejsku bieliznę, gotować chińskie i europejskie potrawy... Jest cicha, skromna, posłuszna... Kupi ją chętnie i Europejczyk... Namyśl się więc... O! pocóż gniewasz się zaraz, Wielki Zamorski Człowieku!... Nie chcesz?... Zgoda!... Widzę, że masz dosyć, nawet bardzo dużo wspaniałomyślności i przezorności, oraz że doskonale znasz świat... Daj więc srebrną monetę, którą doliczę do dawnego długu... Masz pewny zastaw: słowo kochającej matki! Włos jej z głowy nie spadnie bez twego pozwolenia... Jesteś jej panem! — dodała pośpiesznie, dostrzegając zmarszczkę na czole Brzeskiego.
Brzeski nie śmiał odmawiać w obawie, że istotnie stara spełni swą groźbę i sprzeda cichą i piękną córkę jakiemu złośliwemu Chińczykowi, który będzie ją dręczył i pracą przeciążał. Stara wlot to zrozumiała. Ilekroć zamierzała go o pieniądze prosić, podsuwała mu zawczasu córkę, posyłała ją po to lub owo do ogólnego pokoju, lub odsuwała parawan tak, aby młodzieniec mógł widzieć dziewczynę, aby obudzić w nim litość, jak to robią żebracy.