przyszłości nie może mieć udziału, gdyż istotą jej są nienawiść i chciwość, a płodne są jedynie współpracownictwo i porozumienie.
— Chcemy usunąć walkę przez zniesienie klas... — ozwał się głos.
— Klasy znikną przez rozwój form gospodarczych, współdzielczych i współwytwórczych, a nie przez podniecanie zawiści i wyłączności... Wy chcecie jedynie panowanie jednej klasy zastąpić przez panowanie drugiej... Precz z wszelką przemocą i panowaniem!... Czego uczycie ciemne i nieszczęśliwe tłumy robotników?... Uczycie ich patrzeć na wszystko pod kątem ich własnych interesów, które niezawsze są interesami ogólnemi. Wmawiacie w nich, że ta tylko droga doprowadzi do szczęśliwości świat cały i tak rozgrzeszacie ich sumienia za wszelkie nadużycia i zbrodnie!... Mówicie im: Żądajcie wszystkiego, bierzcie, ile się da!... W tak prosty sposób załatwiacie najtrudniejsze problematy polityczne i gospodarcze! Co to: naiwność, czy gorzej? Gdyż dla każdego choć trochę zastanawiającego się człowieka jasną jest rzeczą, iż zharmonizowanie interesów, planowe wyzyskanie wszystkich sił, równomierne zadowolenie potrzeb nawet w ograniczonej sferze, nawet w jednej tylko klasie robotniczej, ba, w jednym fachu, mieście, fabryce, wsi wymaga wielu, wielu bardzo pomyślnych warunków, nieskończenie wielkich świadomych siebie wysiłków i poważnej wiedzy... Zamiast szerzyć
Strona:Wacław Sieroszewski - Łańcuchy.djvu/156
Ta strona została przepisana.