w tym jednak celu należy czekać cierpliwie aż pora dojrzeje, a tymczasem spełniać skrupulatnie, co każę prawo i do czego zmusza pikielhauba... Inne odmiany socjalizmu, narodowe i nienarodowe, oczarowane wzrostem oraz potęgą socjaldemokracji niemieckiej, wierzącej w trójcę Marksa, Lasala i Engelsa, idą posłusznie w ogonie jej polityki... Czasem udają opozycję dla ożywienia interesu... Ale wszystko to jest bezwstydną blagą i świadomym fałszem. Przebiegłe i drapieżne ręce zamiast starego butwiejącego już jarzma szykują nowe, które włożą na karki uśpionej rytualnym frazesem masy robotniczej. Bo przecież wywłaszczenie fabryk i ziemi zniesie wprawdzie eksploatację kapitalistyczną, lecz nie usunie eksploatacji państwowej, biurokratycznej... Swoją napaścią na fabrykanta socjalista bynajmniej nie zagraża pensji dyrektora i inżyniera... Socjalizm zwycięski obiecuje pozostawić nienaruszalnemi wszelkie dochody „rąk białych“, jako płacę zarobkową robotników umysłowych. Kautski upewnia, że inteligencja nie jest ani zainteresowaną, ani nie bierze udziału w eksploatacji kapitalistycznej... Socjaldemokracja a za nią i inne socjalizmy odkładają przewrót do czasu zupełnego zwycięstwa demokratycznego ustroju. „Ustrój demokratyczny“ ma stopniowo ogarnąć drogą wykupu i „uspołecznienia“ najbardziej rentowne przedsiębiorstwa. Ale proletarjat nie chce wykupu, bo płacić może tylko własną pracą, to
Strona:Wacław Sieroszewski - Łańcuchy.djvu/166
Ta strona została przepisana.