— Irkuck jest miejscem, gdzie można zorganizować ucieczkę?... Siedziba Generał-Gubernatora?... Korpusu żandarmów?... Centrum wojska i policji? Miasto, posiadające najlepsze, najsolidniej strzeżone więzienie?... Któż pani opowiedział te bajki!?
Opuściła głowę.
— Tu taka jeszcze zachodzi okoliczność... — zaczęła znowu rwącym się głosem...
Opowiedziała w krótkich wyrazach o buncie na statku i o roli, jaką odegrał w nim Wojnart.
Książę słuchał pilnie.
— Tak, to jest ważna rzecz!... Mogą ich oddać pod sąd wojenny. Ale sprawa jeszcze nie wszczęta?
— O ile wiem, nie!...
— Więc przedewszystkiem będziemy się starali, żeby sprawy nie wszczynano. I to może się powieść; to łatwiej przeprowadzić, niż ucieczkę, gdyż mamy w sądzie i w więzieniu pewne stosunki. Niech więc pani uspokoi się i powie mi tymczasem, do jakiej partji politycznej w kraju należał pan Wojnart? w jakiej sprawie jest aresztowany? gdzie sądzony? i t. d. Wszystko co pani wie, ze szczegółami, włączając to, co pani mówiła o zajściu na barce, abym mógł sobie zanotować, gdyż widzi pani, sam nic decydować nie mogę, muszę sprawę przedstawić Radzie Naczelnej, która już postanowi, co uczynić będziemy mogli... Niech pani przyjdzie za parę dni, najlepiej kiedy partja Wojnarta już do
Strona:Wacław Sieroszewski - Łańcuchy.djvu/328
Ta strona została przepisana.