Strona:Wacław Sieroszewski - Łańcuchy.djvu/99

Ta strona została przepisana.

Wojnart roześmiał się:
— Złudzenie. Wszyscyby natychmiast wiedzieli. Nie, nie mogę!
Zabrał z sobą Gawara i odszedł do kuchni okrętowej, mieszczącej się w przedniej części pomostowej kajuty.