Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/126

Ta strona została skorygowana.
CHOROBY.

Pozostało jeszcze wspomnieć o kalectwach i chorobach rozpowszechnionych wśród jakutów. Najczęściej spotykają się wśród nich zezowaci i ślepi, wogóle chorzy na oczy. Garbatych, krzywych, kulawych oraz jąkałów jest niedużo. Głusi i głuchoniemi zdarzają się niezmiernie rzadko. Idjotów i słabych na umyśle jest, powiadają, wielu w Wilujskich ułusach. Często, szczególniej na północy, cierpią krajowcy na choroby nerwowe, konwulsye, napady chwilowego obłędu. Niema tam prawie kobiety, któraby nie cierpiała do pewnego stopnia na „przedrzeźniacza“[1]. Taki chory ma nieprzezwyciężoną potrzebę powtarzania dźwięków i ruchów, które widzi i które go wzruszają. Niektórych „przedrzeźniaczy“ można doprowadzić przestrachem lub podrażnieniem do zupełnej utraty woli; w tym stanie powtarzają oni automatycznie wszystko, co im pokazać. Krajowcy często urządzają sobie bezpłatne widowiska z odruchów tych chorych. Ale czasami taki „ämüriach“ rzuca się też z nożem lub siekierą na powód przestrachu.
Przysłowie jakuckie mówi: „ämüriachbije jak ren“ (nagle).

Drugie z kolei bardziej rozpowszechnione cierpienia nerwowe jest „mänrier“ lub mänörik“ — histerya. Chory pod wpływem silnego wstrząśnienia, bólu albo też peryodycznie, co jakiś czas bez żadnego powodu krzyczy, wyje, rzuca się, tańczy i śpiewa. Jakuci uważają go za opętanego przez złego ducha. „Mänariä, mänärik“ w innych turańskich narzeczach znaczy obłąkany, lecz jakuci obłąkanych nazywają „irbit“, co w zastosowaniu do mleka oznacza: zepsuło się, zwarzyło. Ałtajcy, teleuci, sahajcy, kojbałowie, kirgizi słowem tym wyrażają wogóle: zepsuł się, zwichnął. Nerwowym chorobom wśród jakutów podlegają więcej kobiety niż mężczyźni. Bardzo rozpowszechnione są wśród krajowców, dzięki ich niechlujstwu, choroby skórne, wszelkiego rodzaju: liszaje, świerzba, skiry i wrzody. Skrofuły, niedokrwistość, jako rezultaty lichego pokarmu i strasznie grasującego tu syfilisu są powszechne. A na północy w błotnistych miejscowościach, gdzie mieszkańcy karmią się przeważnie najgorszego gatunku rybami, tai się po kątach — trąd. Mieszkańcy strasznie się boją tej choroby, zwą ją „chorobą wielką“ lub „syster“; chorych wydalają ze swych gmin i osadzają w osobnych koloniach. „Tam nawet drzewa chorują, są marne i krostowate, tamtędy nawet przechodzić niebezpiecznie“, mówią o tych okolicach tubylcy[2]. Syfilisu również lękają się; uważają go za chorobę przyniesioną niedawno z południa. Z chorób epidemicznych najstraszniej działa na nich ospa; umiera odeń jak od morowej zarazy 90% chorych. Malarya, mimo obfitości w lesie błot i wilgoci, jest jednak rzadką. Reumatyzm rozmaitych odmian jest bardzo rozpowszechniony. Dość często również bywają wypadki strasznej choroby zwężenia przełyku. Wogóle powiedzieć można bez przesady, że

  1. „Ämüriach“ po jakucku, po teleutsku „ämiräk“ znaczy czuły; „amyrach“ — zgodny (Radloff „Die Alttürk. Igschriften“ str. 950 — 648).
  2. W Wilujsku istnieje jedyny w całej Rosyi szpital trędowatych.