pacierzowej, zawsze stara się je powiesić na sęku, słupie lub kołku, co się nazywa „arangasty“ i jest oznaką poszanowania. U konia wszystko jest czyste, szlachetne i piękne. Podstawkom i rękojeściom naczyń drewnianych, nogom stołów, skrzyń, pudełek, przednim wieszadłom w jurtach, na których ongi zawieszano łuki, tarcze, broń, nadają jakuci często kształty kopyt, nóg lub głów końskich, nigdy bydlęcych. Porównanie dziewczyny w śpiewce lub żarcie z kobylicą a chłopca z koniem uważane jest za ładne i odpowiednie, gdy tymczasem porównanie z krową lub ciołką wywołuje niechęć, nawet obrazę...
„Koń — czyste zwierzę, o wiele czystsze od człowieka! Wy, ludzie z południa, brzydzicie się koniną, a jecie wieprza!“ — wyrzucali mi jakuci kołymscy. Końskie mięso, tłuszcz, wnętrzności przekładają jakuci nad wszelkie potrawy, a kumys — nad wszelkie napoje. Dawniej, gdy nową budowano jurtę obmazywano zawsze kumysem i krwią końską główne słupy domu. W bohaterskich pieśniach i podaniach koń gra niemałą rolę, jest powiernikiem, doradzcą, przyjacielem bohatera, którego często przewyższa rozumem, szlachetnością i skromnością. Często on błaga rozgniewane duchy, aby darowały przewinienie panu jego. „Patrz, byś nie stracił swego konia, gdyż stracisz na wieki swój los bohaterski...“ pouczają człowieka duchy dobre, obdarowując go wierzchowcem.
„Z początku bóg stworzył konia, z niego powstał pół-koń pół-człowiek a już ten począł człowieka!...“ głosi legenda (Bajgautaj. uł., 1886 r.).
„Stworzyciel Bóg, Biały Ai-Tangara stworzył konia i człowieka; krowa już potem wyszła z wody“ — mówi inne podanie. Żadna legenda nie opiewa przemiany wyższego bóstwa w byka lub krowę, tymczasem w ołhgo: „Stary i stara“ opowiedziane jest przeistoczenie się w kobylicę jakuckiej Twórczyni. Aisyt — bogini płodności, urodzajów, opiekunki położnic i rodziny. Ona zstąpiła z nieba „wlokąc jak łódź trzydziestosążniowy swój ogon, niosąc z nieba grzywę srebrzystą w siedem sążni nad kłębem wypukłym na trzy sążnie; miała stojące uszy, chrapy niby trąby otwarte, sierść srebrną z trzech warstw ułożoną, kopyta niby grzebienie, pstre oczy pełne czułych, ciepłych myśli i pomysłów...“[1].
Jakuci bardzo lubią konie; pozbawieni ich — tęsknią do nich; co zauważyć łatwo w opowiadaniach o koniach jakutów północnych; oczy ich zawsze z przyjemnością spoczywają na ulubionych kształtach i barwach tych zwierząt, opiewanych w pieśniach. Nie widziałem, aby jakut wymyślał lub bił konia. „Konie są rezumne jak ludzie, nie trzeba ich obrażać. Przypatrz się tylko, jak one chodzą po łąkach. Nigdy bez potrzeby nie rozrzucają kop siana, jak zwykły to robić krowy, które wszystko depczą i bodą. Konie szczędzą pracę ludzką...“, objaśniał mi jakut bajagantajski zachowanie się
- ↑ Chudjakow, ibid, str. 121.