Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/184

Ta strona została przepisana.
179.
URASA.
Rys. 64. „Kałyman“ czyli urasa kryta ziemią.

miedzianych imbryków do gotowania herbaty, a wyżej leżą poziomo pręty do wędzenia rozpłatanej ryby (jukały). Wkoło pod ścianami ciągną się nizkie leże z ziemi lub łupanych dyli, kryte skórzanymi kobiercami, matami, sianem.. „Urasa“ nie ma okien; drzwi zawieszają się skórą kobylą lub krowią. Światło dzienne wpada do wnętrza przez szeroki dymnik (ura); jasnożółte ściany rozpraszają je i zabarwiają w dziwnie miły sposób. Budynek nie cięży, nie gniecie człowieka lecz otacza go cienkim, srebrzystym pokrowcem, niby skrzydłami. Koczując, zabierali Jakuci z sobą dach, aby okryć nim gdzieindziej szkielety żerdzi, pobudowanych według jednej miary w rodowych uroczyskach. Zresztą łatwo było przystosować nawet cudzy szkielet do pierścieni powłoki, gdyż żerdzie cienkie, giętkie opierają się obrzednie o wewnętrzne obręcze. Takich obręczy w dużych „urasach“ było dawniej trzy: u spodu, w środku i u góry. Pieśni i podania tytułują podobne urassy: „mogoł-urasami“. o trzech obręczach (jus kurdułach mogoł-urasa) i zachwycają się ich pięknością. Wyraz „mogoł“ utracił już znaczenie w mowie potocznej i jest wyrazem bajecznym. Böthling tłomaczy go — wielki, „mogoł-urasa“ — wielka urasa „mogoł tangara“ — wielki Bóg, „mogoł chotun“ — wielka pani, ale prawdopodobnie znaczy on „mongolski“. Południowe plemiona turańskie do dziś dnia nazywają „mogoł“ sąsiadów mongołów. „Urasy“ szybko znikają. Podróżnicy zeszłego stulecia mówiąc o nich jak o czemś rzucającem się w oczy. Georgi opisuje je i dodaje, że przy zmianie miejsca pobytu, jakuci nie ruszają swych jurt, tylko zdejmują pokrowce i zabierają je z sobą (str. 176). Maak zastał ich jeszcze sporo w Wilujskich ułusach, ja widziałem już tylko dwie,