wtrącają się do ogólnej rozmowy, witają i żegnają wszystkich podaniem ręki. Wogóle jakuci nie znoszą pychy i w obcowaniu z sobą są względni i ostrożni. Jakut robotnik wymaga szacunku.
— „Niech on sobie nie myśli, że zgodzimy się jeść oddzielnie i spać w chlewie z bydłem, jak to we zwyczaju na południu!“ sarkali robotnicy kołymscy na jednego z tamtejszych bogaczy. Ten sam bogacz w przystępie dobrego humoru potępiał „ludzi z południa, obchodzących się wzgardliwie z robotnikami“. „Dziwię się, że pracują u nich“ mówił zgorszony. Ale jeśli można zabawić się w pana bez nadwyrężenia kieszeni, jakuci nie ominą okazyi.
Robotnicy jakuccy niechętnie wynajmują się na dnie, chociaż wtedy płaca jest zwykle wyższa[1]. Tylko w miejscowościach podmiejskich, dniówka zaczęła wchodzić w użycie. Na rozwój jej wpłynęli głównie koloniści rosyjscy, rolnicy sektanci. Płaca od sztuki rozpowszechniła się łatwiej. Oba te rodzaje wynagrodzenia jakuci poznali niedawno. Umowa z opłatą z góry również jest pochodzenia rosyjskiego, co potwierdza nazwa, „podryad“ nadawana wszelkiemu kredytowi. Więc biorą i dają jakuci „podryady“ (pieniądze z góry) na siano, za zbiór jego (od miejsca, stogu lub kopy) godzą się orać, siać, bronować (znowu od puda t. j. 400 kw. sążni) stawiać płoty, budować domy, dostawiać masło, mięso, rybę, lód, wodę, drzewo w sagach, lub balach, za wszystko: „podryad“ — starają się wziąć z góry pieniądze. W „podryad“ też biorą siano za siano, masło za masło, zboże za zboże, licząc pożyczkę podwójnie lub potrójnie. Do tęga stopnia weszło to w zwyczaj, że nie wywołuje skarg, choć przynosi w krótkich terminach około 200%, ale powiedzieć takim kapitalistom, że biorą procent, jest to narazić się na proces o obelgę, gdyż wyraz „procent“ uważany jest za hańbiący i jakuci o ile wiem, nigdy pieniędzmi procentów nie biorą od sum pożyczonych i nawet nie rozumieją, że brać można.
Szybkie rozpowszechnienie się wszelkiego rodzaju kontraktów przypisać należy pokrewieństwu ich ze starożytną formą rdzennie jakuckich stosunków ekonomicznych. Jakuci z dawien dawna brali i dawali bydło w dzierżawę na następujących warunkach: bydło robocze, konie i woły, wynajmowali
- ↑ Sektanci rosyjscy, skopcy, których tu jest kilka wsi i którzy wyłącznie trudnią się rolnictwem, płacą jakutom zawsze mniej niż rosyjskim robotnikom. W Nam. uł. ceny dzienne na robotnika:
Kosiarz......... 1 rb. Baba do grabienia..... od 30—50 kop. Żeńcy......... „ 1 rb.—1.50 „ Kopanie kartofli...... „ 30 „ Różne inne roboty w lecie.. „ 30—40 „ Młocka w zimie...... „ 25—30 „ Inne roboty w zimie.... „ 15—20 „ Płacę uiszczają zwykle skopcy mąką, chlebem pieczonym, kartoflami, herbatą cegiełkową, cukrem, towarem łokciowym, rzadko pieniędzmi.