Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/258

Ta strona została przepisana.
253
ORGANIZACYA RODÓW.

stara ze starym oglądać sidła. A gdy się przekonała, zawyła: „Zabiliśmy dziecię nasze i staniem się blizcy psom, od nieszczęścia niedalecy! Dym nasz utracił wierzchołek, ukróciły się iskry nasze, zostaliśmy jako czarne złamane odnóże, jak osmalony pień!“ Płakali; wreszcie umyślili wrócić do ludzi. Poszli do swej ziemi i poczęli opowiadać ludziom, co ich spotkało i namawiać, by przestali rabować i zabijać się, gdyż tylko każde żywe stworzenie ma przeznaczony sobie pokarm. Ci usłuchali i odtąd poczęły łagodnieć serca“ (Nams..uł., 1891 r.).
O organizacyi starożytnych rodów jakuckich można snuć tylko domysły na podstawie podań, pieśni bohaterskich, obyczajów jakuckich oraz analogii z urządzeniami innych pasterskich narodów turańskich. Wewnątrz rodu, zdaje się, rządziło wszystkiem zebranie starszych (ogonior), rada składająca się z ojców, stryjów, starszych braci. Nawet dziś niezależny jakut, gospodarz samodzielny nie zaprowadzi żadnych większych zmian w gospodarstwie, nie poweźmie żadnego postanowienia kupna ani sprzedaży, bez porady i zgody ojca, stryjów oraz braci... (Bajagant. uł., 1885 r.). Zwyczaj pochwala takie postępowanie. Jakuci nawet drobiazgi jak: rzeź bydlęcia, dzierżawę łąk, zawarcie umowy na siano, sprzedaż konia... lubią ogadać w kole sąsiadów i krewnych (Nam. uł., 1888 r.). W przeszłości władza zgromadzenia starszych jeszcze była silniejszą. Oni byli istotnymi właścicielami gromadzkich stad. Młodzież nic nie posiadała. „Dawniej młodzi ludzie nie mieli bydła; żyli z łowów. Tylko pod starość zwracali się do ojców ze słowami: zestarzałem się, włosy moje zbielały, siły zmalały, dajcie mi bydła!“ (Nam. uł., 1891 r.).

Ślad podobnego stosunku spotykamy w znanem podaniu o Elleju i Onochoju: „Ellej każdemu daje dom oddzielny, daje kobyłę, bydło, naczynia; każdemu pomaga, każdy u niego staje się gospodarzem. A u Onochoja wiek służysz, a wciąż jesteś robotnikiem“. Tak objaśniają swą zdradę zbiegowie Onochoja. Kobiety spełniały roboty domowe. Młodzież męzka strzegła stad, łowiła i ujeżdżała konie; w drodze juczyła i siodłała je, w chwilach wolnych trudniła się polowaniem, ale zawsze musiała przebywać na koczowisku albo w jego pobliżu. Zwano ich ogólnem mianem, dotychczas używanem przez tatarów: „uoł-łar“ — synowie. Starsi i wyróżniający się jakiemi kolwiek przymiotami, otrzymywali tytuły wojowników „batyrów“, „chosunów“, „bjärgiäniów“[1]; byli wolni od zwykłej pracy codziennej i włóczyli się po lasach, tworząc wkoło koczowisk łańcuch ruchomych, czujnych straży. Niektórzy junacy pojedynczo lub z małymi oddziałami

  1. „Baatyr“, „bogotur“, „batyr“ — znaczy: dzielny, niezwykły, potężny, śmiały, umiejący wyśledzić wroga i zwierza, dać sobie radę we wszelkich przygodach. „Chosun“ Böthlingk tłomaczy: zuchwały, mężny, zuch. Niektórzy bajarze wymawiają „chorsun“. „Bjärgiäń — celny strzelec; czasami mówią —„märgäń“; po mongolsku — „margań“ — strzelec; Böthlingk str. 133. Wszystkie te wyrazy nżywane są przez Jakutów w znaczeniu wojownik i przedstawiają tylko rozmaite odmiany tego pojęcia.