Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/269

Ta strona została przepisana.
264
RÓD JAKUCKI.

że nie pierwszy raz trzymać będzie puhar z kumysem i, że to dlań nie nowina. Stara dopilnowała przyjścia nieznajomych i gdy oni zbliżali się do „nurasy“ posadziła męża na łożu i dała mu do trzymania, wielki, pełen kumysu „czoron“. Ledwie cudzoziemcy weszli, kumys zadrżał w puharze i wyplusnął na ziemię do połowy. U Tigina było to pewnie nieświadome drganie nerwowe, o czem on natychmiast przekonał się i wypędził cudzoziemców, nie mając serca zabić takich spokojnych ludzi, którzy mu nic nie zrobili złego. Ci domyślili się pewnie co znaczy: „bar! bar!“ (idź! idź!), gdyż nazajutrz jakuci zobaczyli nagle dwóch ludzi, którzy siedząc na wodzie, chyląc się i machając łopatkami, płynęli w dół rzeki. Jakuci nie znali wówczas jeszcze łódek i według nich były to czary. Ale wkrótce zapomnieli o nieznajomych. Po kilku dopiero latach przypłynęli znów na tratwach przybysze ale już liczniejsi. Między nimi byli i ci dwaj znani już Tiginowi kozacy brodacze. Przywieźli mu wiele podarunków, paciorków, blaszek, świecidełek i prosili w zamian o bydło. Tigin nie skąpił swym

Rys. 129. Ruiny drewnianego kozackiego zameczku w Jakucku (z fot.).

nowym przyjaciołom dobytku i płacił szczodrze za podarunki, ale gdy przybysze poczęli prosić, by im ustąpił ziemi, gdzie by mogli postawić przywiezione na tratwach budynki, to odmówił, zdziwiony niezwykłym żądaniem. Pewnie się bał aby go nie wypędzili z pastwisk! Wtedy kozacy poprosili go, aby dał im choć tyle tylko ziemi ile da się nakryć skórą wołową. Tigin i jakuci przyjęli to za żart, zgodzili się i spytali z jakiego wołu skórą będą ziemię mierzyć. Kozacy pokazali największego w stadzie Tigina, a on rozciekawiony, co oni będą robić z tak małym kawałkiem ziemi, natychmiast byka zabić rozkazał. Kozacy zeń skórę zdjęli, a w nocy zwozić poczęli budowle i zajęli duży plac, na którym zaczęli gospodarzyć. Zakipiała robota, zastukały siekiery, rozłożyli ognie i poczęli warzyć i smażyć. Tigin i Jakuci zdziwieni wszystkiem, co się dzieje, spytali jakiem oni prawem zajęli tak duży plac, kiedy prosili o taki tylko kawałek jaki będzie przykryty wołową skórą. Wtedy przybysze pokazali im pęk cienko jak nitka pokrajanych