rzemieni, które rozciągnięte dokoła opasywały jak raz zajęte miejsce. Gdy złożyli je razem okazało się, że to ta sama skóra, jaką zdjęli z Tiginowego wołu. Tigin i jego krewni zaprzeczyli im, twierdząc, że to oszukaństwo, że oni bynajmniej nie na takich warunkach sprzedawali ziemię“. Oto pierwsza przyczyna gniewu i kłótni z przybyszami! W dodatku ci poczęli kraść bydło i uprowadzać do swych otoczonych wysokim ostrokołem. domów. Jakuci zebrali się i postanowili wypędzić kozaków Wszczęła się walka, ale kozacy mieli „broń ognistą“ i pokonali zbrojnych w dzidy i łuki jakutów. Tigin odszedł ze stadami na południe, inni poszli w różne strony i w taki sposób zaludnili jakuci północ i dolny bieg Leny. Przedtem żyli przeważnie w okolicach Olokmińska (?) na południu, gdzie cieplej i pastwiska lepsze. Tigin nie upokorzył się jednak, lecz postanowił walczyć. Długo radził i gromadził i wyczekiwał, aż dowiedziawszy się, że ataman kozacki pokłócił się z wojewodą i że oni zaczęli z sobą wojować — postanowił na nich napaść. Lecz jakuci, niewolnicy i robotnicy kozaccy zdradzili ten zamiar. Ataman i wojewoda pogodzili się, w nocy napadli na Tigina i tara, gdzie stoi sioło Pokrowskie, nad Leną, odnieśli nad jakutami wielkie zwycięztwo i na pamiątkę tego wybudowali tam cerkiew i monastyr. Jakuci rozproszyli się w różne strony, a Tigin zginął zabity“ (Nam. uł. 1887 r.).
W opowiadaniu tem, jak wogóle we wszystkich, tyczących się Tigina poplątane są daty i osoby. Kozacy według świadectw historycznych przypłynęli w łodziach z północy Wiluja najpóźniej w 1630 r. W 1635 roku w Styczniu po wielokrotnych walkach z atamanem Gałkinym, jakuci w liczbie 600 wojowników pod wodzą Mymaka obiegli Jakucką twierdzę drewnianą i dobywali ją w ciągu kilku miesięcy[1]. Nareszcie ostateczna walna bitwa miała miejsce w 1682 roku, 27-go Września, na brzegu Leny, o 50 wiorst na południe od Jakucka, gdzie teraz jest wieś Pokrowska. Wojewoda Prikłoński pobił jakuckiego wodza Dżennika i wziął go rannego do do niewoli, gdzie tenże umarł[2]. W ciągu pierwszych 50-ciu lat i później były częste powstania. Wielu wodzów jakuckich zginęło w boju, wpadło do niewoli, zostało straconych, lub umarło w więzieniu jako zakładnicy“. Kangałaska włość (dżon) szczególniej opierała się i wielokrotnie oblegała Jakuck“ powiada historyk Fischer. Rzecz zrozumiała: Jakuck stał na terytoryum tego „dżonu“: zdobywcy mieli z nim przedewszystkiem stosunki, Ztąd znaczenie Kangałaskiego naczelnika i uparte wiązanie legend z czasów wojen o niepodległość z jego osobą. Nigdzie jednak w dokumentach pisanych nie jest on nazwany Tiginem. Historya nie zna tego imienia, choć przytacza wiele innych. Myślę nawet, że to nie jest imię wałasne,