żon swoich. Kabiecie niewolno nigdzie chodzić bez pozwolenia męża, ojca lub opiekuna. Tylko stare, brzydkie kobiety cieszą się większą swobodą: „gdyż nikogo nie gniewają, wzbudzając zazdrość„“. Mają jakuci i bardziej prostacze środki do ochrony wierności małżeńskiej i niewinności swych córek, coś w rodzaju skórzanych pasów wierności[1]. Pomimo to... wiele jest prawdy w sceptycznem przysłowiu jakuckiem: „czyż istnieje drzewina, na której nie usiadł nigdy ptaszek?“ w znaczeniu „czyż jest kobieta, która nie miała nigdy kochanka“[2]. Europejczykowi obyczaje jakuckie wydadzą się lekkie i zepsute. Mężczyźni i kobiety uważają przelotne miłostki, gdy uszły bezkarnie, za miły żart, wdzięczną pustotą, figiel... „Co za odwieczny, przez ojców naszych nie robiony grzech! (popełniamy)? Spiżarnię okradamy czy co, jeżeli całujemy się, kochamy?! Pytam ja ciebie?“... nuci piosenka. „Co w tem jest złego, że kochamy ładne dziewczyny!... dziwili się chłopcy kołymscy.
— „Rozumiem, że źle jest pokochać brzydką, ale ładną to wcale źle nie jest“, pouczał mię młody parobczak. Jakuci nie widzą nic złego w tak zw. zakazanej miłości. Nie powinna tylko narażać ich na straty i przykrości. Rodzice wprawdzie gniewają się na córkę, jeżeli prowadzenie się jej pozbawi ich połowy „kałymu“, związanej z utratą niewinności. Ale skoro kałym został zabezpieczony, wypłacony lub gdy stracili nadzieję wydania dziewczyny za mąż, obojętnieją zupełnie na jej zachowanie się. Czas, spędzany przez młode mężatki w domu rodziców, od ślubu do wypłaty kałymu, należy bezwarunkowo do najszczęśliwszych i najweselszych w ich życiu. Młodzież lgnie do nich jak muchy do miodu, a rodzice patrzą już przez szpary na zalecanki, zwłaszcza jeżeli te przynoszą im korzyść, przyciągając do robót gospodarskich usłużnych i zręcznych parobczaków. Starają się tylko, aby romanse nie były zbyt długie i aby wieść o nich nie doszła do nieobecnego męża. Córek, które we właściwej porze zamąż nie wyszły, też nie pilnują. Owszem, gdy te zajdą w ciążę, rodzice cieszą się z tego. W Kołymskim ułusie, na Andyłachu, pod jesień, młode kobiety, z wiedzą starszych, wyprowadzały się do małego osobnego domku nad jeziorem, gdzie co noc schodzili się do nich chłopcy z całej okolicy. Zdarzyła się, że zabłądziwszy na polowaniu, późno w nocy, zwabiony ogniem, zaszedłem do nich. Pieśni, bajki, opowiadania, wesoła ogólna rozmowa jak u nas na wieczornicach. Nakarmiono mię, napojono herbatą, a gdym wstał aby odejść do domu, młoda 22 letnia, zwykle skromna i cicha dziewczyna,
- ↑ Jakuckie żeńskie spodnie króciutkie (syali) różnią się od męzkich rozporkiem, który jest z boku oraz ogromnie długimi rzemieniami zawiązek, które kilkakroć opasują, kibić i zawiązują na węzły kunsztowne. W czasach dawniejszych, głoszą podania, że takich zawiązek było aż cztery. Kobiety nigdy nie zdejmują tych spodni, nawet kładą się do snu.
- ↑ Chudjakow, ibid, str 7.