Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/368

Ta strona została przepisana.
361
„KAPSIÄŃ“

i powodzeniu ludności. Bystrość i drobiazgowość spostrzegania wychowana przez dobór naturalny i ćwiczenie, stała się zaletą umysłową i została przeniesiona do literatury. Czyste powietrze sybirskie, obszerne tamtejsze równiny, stepy, łąki, lasy senne, olbrzymie rzeki, niezliczone jeziora, góry posępne, zarosłe lub nagle skały, długie noce, białe bezbrzeża śniegów, miraże, mgły, zorze północne, wichry gwałtowne i nagłe — wszystko złożyło się na wytworzenie jaskrawego tła opowieści jakuckich. Dokładna znajomość charakteru i zwyczajów zwierząt pozwoliła Jakutom stworzyć pyszne bajki zwierzęce „käpsiäń“. „Käpsiań“ i „storja“ splątały się obecnie razem; a szkoda! „Storja“, które wśród krajowców uchodzą za prawdę, są to bajki rosyjskie, przekręcone i przystosowane do pojęć i warunków miejscowych. Czasami w ich personelu figuruje Aleksander Macedoński, Piotr Wielki, częściej zwykłe osobistości bajek rosyjskich: Iwan Carewicz (Yjban Sarebicz)[1];, Złoty człowiek, Zar ptak (Sar kył) król morski i t. d. Często bajka jakucka i ruska splotły się w jedną całość, która wiele sprawi kłopotu przyszłym ludoznawcom. Obecnie dość łatwo je rozróżnić po tematach, stylu i rusycyzmach. Jakuckie „käpsiäń“ bardziej zbliżone do „ołąho“, pełne są archaizmów, humoru, nawet ironii, a tezy czerpią wyłącznie ze świata zwierzęcego. Stoją one bezwarunkowo u szczytu jakuckiej twórczości. Przytaczam taką „käpsiäń“ zapisaną przezemnie w Namskim ułusie:

„Eksekü“, czyli wojna ptaków i czworonogich[2].

„We świata głowicy, na ziemi pępie, umyślili osiedlić się, zbudowali twierdzę obszerną, zrobili wrota wysokie, dziewięćdziesiąt urządzili składów, ośmdziesiąt postawili spichlerzy. A było ich wszystkiego siedmdziesięciu sześciu szczurów i wójt siedm dziesiąty siódmy. Żdziebełkami traw, korzonkami roślin, kłączami ziół owe dziewięćdziesiąt składów i ośmdziesiąt spichlerzy napełnili do wierzchu. Zimują. Niedługo trwała zgoda, pokłócili się przy podziale zapasów; jeden na drugiego spojrzeć nie może, żeby nie wyszczerzyć zębów, nie najeżyć groźnie sierści. Spichlerze zrabowali, zapasy spożyli, siedzą po norach podrapani, wychudli, głodni. Znów nadeszła wiosna, znów pojawił się pokarm, znów zbierać poczęli zapasy. Poszli jednak po rozum do głowy i aby nie stało się jak w przeszłym roku, postanowili urządzić „ułus“. Zwołali wiec, wybrali wójta „starszego księcia“, naznaczyli dziesiętników. Żyją sobie, pracują. Spichlerze napełnili, sami upaśli się, sierścią gładko porośli, wypięknieli. Zimę spędzili wesoło, dostatnio. Znów nadeszła wiosna, nastały ciepła, roztopiły się śniegi, a po św. Mikołaju

  1. Jakuci, jak starożytni grecy, nio znają wcale dźwięku w; zamiast niego używają wszędzie b lub m.
  2. Można pisać i „Äksäkü“.