Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/37

Ta strona została skorygowana.
32
GEOGRAFIA.

2) skrzyp górski (sibikte) (equisetum scirpoides) cudowna, według jakutów, pasza, która w dni kilka koniom i bydłu najbardziej wycieńczonym podróżą wraca siły; rośnie na piaskach rzeczułek, oraz w górskich wąwozach, 3) skrzyp biały (juriung boru), odmiana niejadalna, najzwyklejsza na polach i piasczystych wybrzeżach rzek.
Z roślin bagnistych widziałem na południowym płaskowyżu trzcinę (kułusun), która jednak wyrasta tylko z wód stojących. Wszędzie jest dużo odmian sitowia (mangczary), z których jakuci plotą ładne maty (sere). Na sapowiskach, tak bogatych w sole, że pokrywają się w czasie suszy białym wykwitem, nic nie rośnie prócz „trawy palczastej“ (glonów).
Większość wymienionych tu roślin pastewnych spotyka się w dolinach rzek, na pierwszym ich tarasie, na tak zwanym przez Jakutów „brzegu“ (kytył) oraz na „ałasach“ wśród płaskowzgórz, nad brzegami jezior. Ale przewaga rozmaitych gatunków wywołuje taką różnicę w smaku i pożywności siana iż bydło, przyzwyczajone do nadrzecznych łąk, choruje, chudnie i daje mniej mleka w „ałasach“ i naodwrót. Wpływało to zapewne niegdyś na kierunek koczowań jakuckich i ich rodowe stosunki. Siano z „ałasów“ uważane jest za gorsze; siano „pobrzeżne“ ma zwykle dużą domieszkę groszków, kwiatów, liści chrzanu i szczawiu, dzikiego czosnku oraz lnu, których spotykałem mało lub wcale nie spotykałem w ałasach.
Rośliny trojące częściej się zdarzają w „ałasach“ niż na pobrzeżu[1]. Z przerażeniem opowiadali mi krajowcy o „asy-ot“ — gorzkiej roślinie, podobnej do „białej rzepy“, której korzeń ma być nadzwyczaj szkodliwy. Samo powąchanie go wywołuje opuchnięcie nozdrzy i warg, a spożycie — konwulsye śmiertelne. „Konie — bydło rozumne — nie jedzą go, ale krowy wciąż zdychają“! mówili mi krajowcy. Suche lato i dżdżysta jesień sprzyjają rozwojowi tej rośliny. Nie mogłem jej dostać, gdyż jakuci lękają się jej dotknąć.
Gdy zalew wód wiosennych trwa dłużej, ta sama łąka daje siano rozmaitej wartości; więc po przewadze lub zniknięciu pewnych roślin można przy niejakiej wprawie określić czas zatopienia. Za najlepsze uważane są łąki, krótko zraszane wodą „bez prądu, mułu i lodu“[2].

Gmina przy podziale łąk między swych członków przyznaje w zasadzie, że każdy powinien otrzymać a) część łąk, niezalewanych zupełnie, gdzie rośnie trawa wyborowa, ale nie obficie, b) część łąk, zalewanych powodzią na krótko, c) część, obsychających tylko w późnej jesieni. Susza w pierwszej połowie lata jest zwykle główną przyczyną braku siana. Jeżeli

  1. „Kytył“ znaczy „brzeg“; wysp oraz i samo pobrzeże wody jakuci nazywają „ary“; step po jakucku — „an-dajdy“, polana — „tołon“, łąka „chadżima“, wypas — „asyłyk“.
  2. Odpowiednio do gatunku siana tutejsi gospodarze dzielą łąki na: 1) sianożęcia najlepsze z trawą drobną, liściastą; 2) sianożęcia wyspowe, zalewane powodzią na dłużej z trawą grubą, i 3) sianożęcia, bagniste — najgorsze. Cena siana z tych sianożęci różni się prawie w trójnasób.