dość ciekawie, ale od prawdziwego szamana wymagają czegoś więcej. W Kołymskim ułusie widziałem takiego zręcznego sztukmistrza łykającego monety i znów łapiącego w dłonie z powietrza; mimo to jakuci znacznie go niżej stawiali od starej szamanki, nie umiejącej sztuk podobnych. On sam gdy przyjechała spokorniał i stał się jej posługaczem (kuturuchsut) do czarów. Szaman rzeczywisty posiadać winien wielkie przymioty towarzyskie: przedewszystkiem powinien być poważny, taktowny i umieć wpływać na otaczających. Nie powinien zdradzać zarozumiałości, być dumnym i zapamiętałym. W jego obejściu powinna przebijać moc wewnętrzna, nie narzucająca się, ale pewna siebie. Takiego otaczają czcią, zaufaniem i posłuszeństwem. „Ten nie skłamie — mówią — ten albo pomoże albo odmówi“. Im z dalszej pochodzą jakuci północy, tem większą jest ich potęga: szamanki są zawsze potężniejsze od szamanów. (Koł. uł., 1883 r.). Wogóle w czarach czynnik kobiecy przeważa. W Koł. ułusie szamani, w braku czarodziejskiego kaftana wdziewają ubiór kobiecy. Szamani noszą długie włosy i często zaplatają je w warkocz. Każdy znakomity szaman zdolny jest do porodów jak kobieta. Myczyłła kilkakroć odbywał połóg i w liczbie innych urodził szczupaka. Drugi Namski szaman urodził kruka, połóg był bardzo ciężki, chory ledwie nie umarł. Są tacy, co rodzą szczenięta, kaczęta, czajki i t. d. (Nam. uł., 1888 r.) Cały przebieg czarów nosi lubieżny, rozpasany charakter. Pieśni roją się od umysłowych porównań, zwrotów i nazw; tańce przechodzą często w nieprzyzwoite ruchy i pozy.
W pokrewieństwie i blizkich stosunkach z szamanami zostają kowale „kowal i szaman z jednego gniazda“ mówi przysłowie (Koł. uł., 1882 r). „Żona szamana szacowna, żona kowala czcigodna“.[1] (Nam uł., 1889 r.) Kowale mogą leczyć, dawać rady i wróżyć ale ich wiadomości nie mają w sobie cudownego pierwiastka; są to poprostu ludzie rozumni, którzy wiedzą więcej od innych i „mają palce“. (Wierch, uł., 1880 r.). Kowalstwo zwłaszcza, na północy, dziedziczy się z ojca na syna; w dziewiątem pokoleniu już kowal nabywa zdolności czarownych. Przymiote te potężnieją z liczbą przodków.[2]. Duchy wogóle lękają się dźwięku żelaza, oddechu miechów. W Koł. ułusie szaman nie chciał czarować, póki nie wyniosłem z izby mego pudełka z narzędziami, a potem tłomaczył swe niepowodzenie tem, że duchy bały się mnie — kowala.
Tylko w 9-tem pokoleniu odważa się kowal wykuwać żelazne upiększenia szamańskiej odzieży, a szczególniej miedzianą blaszkę z wyobrażeniem szamańskiego „ämägat“, którą szaman zawiesza na piersiach i która jest najważniejszą. „Jeżeli kowal nie ma dosyć przodków, jeżeli stuk ich młotów i blask ogni nie okala go ze wszystkich stron, to