— Kto to jest? — spytała cicho, wskazując na rumieniącego się jak wiśnia pod jej wzrokiem Czarnolasa.
— Jeden z setników zamkowych. Chłopiec niezgorszy, ale...
— Właśnie jego wybieram! Rycerzu, — zwróciła się z czarującym uśmiechem do Czarnolasa — chcę cię prosić, abyś został na czas jakiś... moim przewodnikiem. Zabawa daje nam, kobietom, przez krótką chwilę... prawo wyboru!
Czarnolas pobladł i zrobił ruch, jakby się chciał schować za towarzyszy, ale ci rozstąpili się właśnie i zmieszany rycerz znalazł się tuż naprzeciw cudnego zjawiska.
— Według rozkazu! — mruczał, posuwając się naprzód ze spuszczoną głową.
W tej chwili twardej ręki jego dotknęła mala, ciepła rączka i srebrny rozśmiany głosik zaszeptał:
— Odwagi, rycerzu!... Doprawdy nie jestem znów tak straszna!
— Nie umiem pląsać! Wasza książęca Mość wybaczy!
— Nic trudnego! Proszę iść posuwiście i słuchać rozmiaru muzyki, który wskazywać będę naciskaniem ręki!
I popłynęła, lekka i śpiewna w swych ruchach jak pogłos na wiosennych rozłogach. Ciężko sunął za nią wojownik, ale zwolna ożywiał się, nabierał wprawy i otuchy, gdyż pląs podobny był trochę do wiejskich chorowodów.
— A skąd jesteś, rycerzu?
— Zdala. Z leśnych okolic. Od Wilczej Granicy jestem...
— To ciekawe!
— Kraj dziki. Mieszkańcy wciąż muszą walczyć ze zwierzem i nieprzyjaciółmi, z rozmaitemi drapieżnikami... Nie mają ogłady i wiedzy, nie znają wygód, mieszkają w prostych izbach drewnianych, używają naczyń glinianych, a broń mają kamienną oraz kościaną. Jedynie najzamożniejsi posiadają miecze i zbroje bronzowe albo żelazne, zdobyte u Wilków... Zato serca mają szczere i wierne! — dodał cicho.
— Zawróć, rycerzu, zawróć i obróć mną dokoła siebie! Tego wy-
Strona:Wacław Sieroszewski - Bajka o Żelaznym Wilku.djvu/158
Ta strona została skorygowana.