sięciu beczek objętości, wysłał go był do wysp Aleuckich na połów kastorów. Ekwipaż jego składał się z 28 strzelców, którzy nieoswojeni z morzem za najpierwszą zaraz „buraską“ przymusili sternika, iżby przylądował do najbliższego Kamczatki brzegu. Przez to zdarzenie dużo tracąc, Czułosznikow gwałtem chciał przymusić ekwipaż do reperacji okrętu, iżby mógł z nim coprędzej na nowo wypłynąć na morze. Lecz niesforni strzelcy wzbraniali się pracować; udał się więc kupiec do rządu i wyjednał pomoc od niego wojskową, aby strzelców swoich siłą do posłuszeństwa przynaglić. Zapaleni podobnem z sobą obejściem strzelcy ułożyli jednomyślnie, iż natychmiast, skoro wyjdą pod żagle, opanują okręt i użyją go na odzyskanie swej wolności. Proszony przez nich Sybajew o radę w tej mierze dał im do zrozumienia, iż podobne przedsięwzięcie na wielkie ich niebezpieczeństwo wystawi, jeżeli Beniowskiego, który jest marynarzem, sobie nie ujmą i swoim naczelnikiem nie zrobią, w czem też wielkie upatrywał trudności. Przyjął ochoczo ekwipaż jego wskazania, prosząc go usilnie, iżby Beniowskiego, coprędzej, o jego determinacji uwiadomić raczył...“
— Jak widzicie, towarzysze i bracia — zaczął wyjaśniać Beniowski — iż okoliczność ta przynieść nam może niemałe korzyści, przez bardziej niż w dwójnasób zwiększenie siły naszej, oraz przez ów okręt, którym owładnięcie zbrojną ręką pozwoli nam wydartą wolność odzyskać.
Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski I.djvu/205
Ta strona została przepisana.
— 197 —