ności. Iż, uznawszy władzę i zwierzchność naczelnika, podda się jej z ślepem posłuszeństwem. Że ponieważ niesprawiedliwość i despotyzm od wszelkich uwolniły go cywilnych i politycznych obowiązków, zatem słuchać winien bez żadnej restrykcji już tylko rozkazów obranego naczelnika. Iż gdyby zdradził położone w sobie zaufanie i odkrył zaraz od dnia podjętej narady najmniejszą okoliczność, odnoszącą się do zamiarów wygnańców lub też wyjawiłby najdrobniejszą decyzję rady, w takowym razie uznaje się być winnym śmierci. Rada wyrok niezwłocznie ogłasza, a każdy ze związkowych uroczyście obowiązuje się wymierzyć go na przeniewiercy bez względu na wszelkie przyjaźni lub krwi głosy i więzy pokrewieństwa...
Długo milczeli wygnańcy, nie patrząc na siebie, wreszcie ozwał się Baturin:
— Przecie nie dziś zaczęliśmy tę grę, gdzie stawką są nasze głowy, a wygraną wolność... Dlatego uważam, że nic z tych paragrafów ani dodać, ani ująć nie należy...
— Raczej dodać, że każdy z nas ścigać będzie zdrajcę do ostateczności w doczesnem i na; wet przyszłem życiu... Aby nie był pewny nawet w grobie spokoju!... — dodał zapalczywie Panow.
— Pozostaje przystąpić do wyborów!... — szepnął Sofronow. Podał małe kartki papieru, na których wygnańcy w skupieniu kreślili nazwiska.
Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski I.djvu/72
Ta strona została przepisana.
— 64 —