Strona:Wacław Sieroszewski - Bolszewicy.djvu/133

Ta strona została uwierzytelniona.
MORSKA

O Boże!... Schowaj się pan... schowaj się pan... na górę! Muszę z nimi przedtem pomówić!

(Chce zrobić krok naprzód, Sonia robi ruch ku niej, Zosia chwyta Morską za kolana i przytrzymuje szepcząc)
ZOSIA

Pani... Paniusiu!... Rany boskie... Ta bolszewiczka zabije panią!

(Razin chwyta Sonię za przegub ręki z rewolwerem i pociąga mocno ku schodom, w drugiem ręku niesie karabin)
RAZIN

Chodź, chodź!... Musisz iść!... Jak ciebie znajdą, to i mnie znajdą!...

(Szybko wstępuje na schody i wlecze za sobą Sonię. Nikną na górze na lewo. Morska wciąż stoi przy ścianie, Zosia klęczy u jej nóg. W tej chwili z drzwi ze stołowego pokoju wpada żołnierz polski w szturmowym hełmie, z bagnetem nastawionym do ataku)
SCENA SIEDEMNASTA
Morska, Zosia, I. Żołnierz, II. Żołnierz, III. Żołnierz, później Wojciechowa.
I. ŻOŁNIERZ

Poddaj się!... Kto tu strzelał. (do Morskiej) A, to ty!

(mierzy do niej z karabinu)
ZOSIA (krzyczy)

Rany boskie!... To nie my! Żołnierzu, nie strzelaj!... To dziedziczka!

I. ŻOŁNIERZ
(opuszcza karabin i bystrem spojrzeniem przegląda pokój, schody, oraz górną galerję)