Strona:Wacław Sieroszewski - Bolszewicy.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.
MORSKA

Co?..

SYPNIEWSKI (kończy uprzedzająco)

...będzie rad, jeżeli nadarzy mu się sposobność okazania najmniejszej usługi...

MORSKA (z ulgą)

Dziękuję... ale...

SYPNIEWSKI

Żadnych ale... wierny sługa i rycerz!...

(nachyla się ku Morskiej i probuje ją ująć za rękę)
MORSKA (cofa rękę surowo)

Wybacz pan! Pan ma na sobie mundur wrogów mojej Ojczyzny!.

SCENA SZESNASTA
Ciż, Sonia, Li.
(Sonia Abramowna Krongold już od niejakiego czasu stoi we drzwiach stołowego pokoju na prawo i obserwuje rozmawiających. Ma na sobie wojskową bluzę koloru khaki i takąż spódnicę. Wszystko nowe i eleganckie. Kokarda komunistyczna na piersiach, pas z rewolwerem obciąga zgrabną kibić. Czapka wojskowa z bolszewicką gwiazdą na bujnych, czarnych, obciętych po studencku włosach. Eleganckie, żółte sznurowane półbuciki. Ładny, ale drapieżny żydowski typ, duże, czarne, błyszczące oczy; czarne, mocno zarysowane brwi. Za nią stoi chińczyk Li z trupią twarzą i z warkoczem, zwiniętym na czubku głowy. Na czole podwiązana złożona wąsko błękitna chustka. W ręku karabin, przy boku bagnet i ładownica).
SYPNIEWSKI (nie widzi przybyłej, pochyla się jeszcze bliżej do Morskiej i mówi półgosem)

...Mimo wszystko niech pani pamięta, że jestem zawsze na pani usługi...