Ta strona została uwierzytelniona.
MARCINEK
Owa!... Czy to państwo oni są, czy co?... Jak masz aksamity, to im daj, a ja tobym tym chamom i rogóżek nie dał...
ZOSIA
Dobrze już Marcinku, leć!... Rogóżki migiem zszyję... Szczęściem widziałam szydło i szpagat w stołowym, zostały od naszego pakowania...
(wychodzi do stołowego pokoju)
(Z drzwi na prawo z bibljoteki wychodzi Klemens w bluzie rosyjskiej z wielką czerwoną kokardą komunisty na piersiach, w czapce z gwiazdą bolszewicką na głowie. Jest nadęty i uroczysty).
KLEMENS
Zośka, gdzieżeś się podziała?
ZOSIA
(przechodzi ze szpagatem i szydłem w ręku do bibljoteki)
Jestem, a co?
KLEMENS
Gdzie towarzysz Razin?
ZOSIA
(wychodzi z bibljoteki i wlecze za sobą rogoże)
Djabli go wiedzą!
KLEMENS
Jak mówisz? Co ty nie wiesz, kto on jest? On jest...
(zatrzymuje się)