Może i nie wiesz. Nie bądź taka mądra. Może ja mam dla ciebie coś zupełnie nowego?... Ale ty teraz jesteś doprawdy zupełnie ślepa.
Ja rozumiem, że to przez niego i to mię boli... Ten, „ganef“ ten „goj“ jest jak bielmo na twojem oku, jak oset, przyczepiony do sukni Ruth... kłuje wszystkich, a ty nic nie widzisz... Nawet wstyd...
O, bardzo proszę!
On jest głupi, on ma kurzy mózg i serce myszy, a ty chcesz z niego zrobić... Napoleona! I nic z tego nie będzie! A pomyśl tylko, do czego ty mogłabyś dojść przy twoich stosunkach w Moskwie, przy twojej urodzie, wykształceniu, talentach... Teraz, niedługo wezmą Warszawę. (Opuszcza nogę z krzesła) To jest wielka rzecz, bo tam jest trzecie największe skupienie na świecie żydów. Tybyś tam mogła zostać królową, jak druga Saba, bo ciebie nasi podtrzymaliby... Pomyśl tylko, Sara, co to za rozkosz odpłacić im, tym przeklętym gojom, tam w tej ich ukochanej stolicy za wszystkie te odwieczne pogardy, prześladowania, bojkoty, pogromy: Kiszyniowski, Charkowski, Odeski...
Fe, Nuchim!... To już za dużo: przecież to miasta rosyjskie.