Strona:Wacław Sieroszewski - Ciupasem na Syberję.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

stąpić do drugiej; dokonała jej dopiero rewolucja 1905 roku. Wszyscy zebrani naówczas w Butyrkach więźniowie niesłychanie interesowali się nami, polakami, uchodzącymi z dawien dawna za „zastrelszczyków“ wszelkiego buntu. Przychodzili do nas, rozmawiali, wypytywali się i wręcz nie wierzyli, że jesteśmy przedstawicielami polskiego budzącego się ruchu robotniczego o wszechświatowym charakterze. Dopiero doskonała znajomość Marksa, wykazana w dyskusjach przez Stanisława Landego, przekonała ich nieco, zawsze jednak zarzucali nam „wąski nacjonalizm“ za poprawki niepodległościowe, wprowadzane przez nas do minimalnego programu socjalistycznego.
— Po co wam to, skoro wszyscy będą braćmi?...
— Na wszelki wypadek, dopóki ludzie nie zostaną aniołami!... — stale odpowiadał im Landy. Ja sam z powodu słabej znajomości rosyjskiego języka mało mieszałem się w spory i polityczne dociekania, zresztą należałem do najmłodszych w tej różnorodnej gromadzie i jej życie więcej mię interesowało, niż ich słowa, których jednak słuchałem z całą uwagą, i nieraz z większem skupieniem, niż warte były, jak się o tem później przekonałem.
Najważniejszą kwestją dla zesłańców było, rozumie się, pytanie: kiedy i kogo wywiozą dalej? Co do tego wciąż inne przypływały wiadomości.