Strona:Wacław Sieroszewski - Dalaj-Lama Część pierwsza.djvu/185

Ta strona została przepisana.




Oczir Meren sam osobiście powiózł głowy chińskie i poprowadził jeńców „orosów“ panu swemu, księciu Namyń Dor-dzia Nojonowi do Urgi. Zabrał ze sobą też listy Szag-dura, wzamian naznaczonego przez tygrysa „Polan-do“ i „Świętej Dziewczyny“, których na swoją odpowiedzialność zatrzymał Bad-maj Nojon w stawce Kentej.
Badmaj, choć młody, miał wielkie wpływy i posłuch nie tylko przy dworze w Urdze, ale i wśród Burjatów po tamtej stronie rosyjskiej granicy. Trzeba było się z tem liczyć, w dodatku podtrzymała go Geril-tu Chanum, która obiecała w razie żądania sama dostawić obu jeńców mężowi. Oczir Meren niewiele zrozumiał z tych „zbyt uczonych“ rozumowań; był trochę obrażony, że go pozbawiono efektu postawienia być może przed samo święte oblicze Bogdo Gegena tak niezwykłych brańców, lecz musiał słuchać. Władek, Hanka i Maciek zostali w stawce księcia na prawach gości.