Strona:Wacław Sieroszewski - Józef Piłsudski.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

i mówienia“ o niepodległości do stworzenia sił i organizacyi, mogących podjąć o nią walkę. Powstaje myśl założenia „drużyn bojowych od demonstracyi“. Mieli to być chorążowie, noszący w czasie manifestacyi chorągwie partyjne, w otoczeniu specyalnie dobranych i zaprzysiężonych robotników, którzy obowiązywali się bronić znaku przed policyą i wojskiem, nie cofając się nawet przed zbrojnem z nimi starciem. Ale broni niema i niema pieniędzy na broń. Wogóle w partyach rewolucyjnych owego czasu utarł się frazes, rzekomo oparty na doświadczeniu historycznem, że „lud sam sobie zdobywa broń, gdy jej zapragnie, rozbija zbrojownie, arsenały“ i następnie łatwo przeistacza się w niezwyciężone wojsko..., że więc należy tylko „za pomocą odezw, mów i manifestacyi podnieść falę żywiołowego ruchu rewolucyjnego do odpowiedniej potęgi...“
Na organizacyę siły bojowej i sprowadzanie broni patrzano okiem niechętnem i podejrzliwem.
— Nie jest to rzeczą socyalistów, ani zadaniem polityki klasowej zajmować się wojskiem! — odpowiadano stale...
Zaczyna Piłsudskiemu być za ciasno w ramkach taktyki partyjnej. Zawsze zresztą dowodził, że wszelki ruch, aby stać się potężnym, musi w pewnej mierze opierać się na wspólnych interesach, na solidarności narodowej oraz mieć świadomość swych środków i celów!...
— Zwycięskiego powstania dla walki z najezdcą nie może podjąć żadna klasa, choćby najpotężniejsza,