Strona:Wacław Sieroszewski - Korea.djvu/194

Ta strona została skorygowana.

w tym przedmiocie znalazłem jedynie w króciutkiej uwadze niewiadomego autora: „Niektórzy pisarze wspominają o obyczaju pewnych tunguskich plemion głodzenia, zjadania lub palenia starców żywcem. Francusko-korejski słownik wykazuje, że zwyczaj ten do niedawna istniał w Korei. Griffis mówi o nim (str. 83[1]) „Przypuszczenie, że Korejczycy powstali ze zlewu plemion południowych z plemionami północnemi, przybyłemi z nad Amuru, ma cechy prawdopodobieństwa, przeto panowanie u nich zwyczaju zabijania starców, właściwego licznym plemionom turańskim, nie przedstawiałoby nic nadzwyczajnego[2]. Za takie pozostałości starodawnych obyczajów należy uważać wyrzucanie nieboszczyków wprost na otwarte powietrze, pod lekkiem pokryciem ze słomy, co jest dotychczas w użyciu w okolicach Kuń-sań (Półn. Cziölla).

Palenie ciał, powszechne za panowania dynastyi Silla i Koriö, zostało wzbronione z upadkiem buddyzmu i obecnie utrzymuje się tylko wśród mnichów buddyj-

  1. „The China Review“, Vol. XIV, str. 224. „Human Sacrifices in Corea“.
  2. Obyczaj ten istniał również do niedawna wśród Czukczów; ostatnie takie zabójstwo miało miejsce w latach 70 zeszłego stulecia i zostało opisane przez Augustynowicza. Przy mnie został zabity przez syna na własne żądanie bogaty Czukcza z tundry zachodniej (Małej). Wśród Jakutów i Tunguzów podania o zabójstwie starców zachowały się bardzo żywo („12 lat w kraju Jakutów“, str. 296).