Starożytne ruiny korejskiego zamku, strzegące na wysokiej przełęczy drogi Fuzańskiej w głąb lądu, pewnie z równem zdumieniem patrzały na ten obraz i... wspominały dawne czasy.
Fuzan, jako port najstarszy, najlepiej zagospodarowany i najbliżej Japonii położony, na długo pewnie pozostanie ogniskiem japono-korejskiego handlu. Współzawodniczyć z nim może tylko sąsiedni, o parę godzin odległy Ma-sam-pho (Masampo), który ma dogodniejszą, obszerną i zaciszną przystań, dosyć głęboką, aby statki mogły stawać u samego brzegu. Ale i tam już usadowili się i gospodarują Japończycy. Przed wojną było ich tam (nie licząc wojska) około tysiąca; mieli już konsulat, porty i założyli miasteczko niedaleko od wielkiej wsi korejskiej, mającej bez mała 10,000 mieszkańców. Do końca ubiegłego stulecia Fuzan posiadał monopol na zewnętrzny handel Korei, zresztą bardzo ograniczony i skrępowany rozmaitymi przepisami. Dopiero w 1883 r. zostały otwarte dla cudzoziemców dodatkowe porty Genzan i Czemulpo, a następnie Mok-pho i Czi-nam-pho w 1898 roku oraz Ma-sam-pho, Sion-czin-pho (północno-zachodni) i Kiuń-sań w 1899 roku[1]. Wtedy, dzięki swemu położeniu u ujścia spławnej rzeki Chań-hań, blizkości stolicy, łatwości komunikacyi z miastami Phiön-jan i Kiuń-sań, okolicami urodzajnemi i zaludnionemi, dzięki wreszczcie sąsiedztwu
- ↑ W tym również czasie były otwarte dla europejskiego i japońskiego handlu miasta: Seul (stolica), Phiön-jan