Zapisz pan sobie w notesie, zapisz pan sobie!... — nalegali przyjaciele obecni przy moim wyjeździe — Mulle — nie rozumiem, iso — jest, obsa — niema, czoso — dobrze, pali-pali — prędzej, ka — precz, napo — źle, kamajeso — zaczekaj, tony — pieniądze, suli — wódka, muri — woda, puri — ogień, kiera — jajo, soo — wół, mogare — jeść, czapso — pić, sęgnia — zapałki...
— Ale przedewszystkiem wymyślaj! Wymyślaj i mów, jakim chcesz językiem, a zrozumieją cię. Korejczycy są ogromnie sprytni, ale do sprytu, a szczególniej do działania pobudzić ich można jedynie gwałtownem natarciem!...
Starannie zapisałem słówka, zapamiętałem rady, ale mimo to postanowiłem... nająć tłomacza.
Z trudnością znaleziono w Genzanie krajowca, który umiał trochę po angielsku i za dwa ruble dziennie zgodził się towarzyszyć mi w wyprawie. Ale o wiele