Strona:Wacław Sieroszewski - Małżeństwo, Być albo nie być, Tułacze.djvu/35

Ta strona została przepisana.

Wróciła do jurty podrażniona, niespokojna, zła...
Poczuła nagle, że wie już co zrobi, co zrobić musi, że wiedziała o tem już na wyspie i cały ten »namysł« wydał jej się teraz niesmacznym fałszem.
Zalała się łzami.
Jednocześnie słodki dreszcz niedawnych pocałunków, pierwszy dreszcz cielesnej miłości, wstrząsnął jej ciałem.
— A niech będzie, co chce!