Strona:Wacław Sieroszewski - Małżeństwo, Być albo nie być, Tułacze.djvu/382

Ta strona została przepisana.

buchem krzywdy! On też, tak jak my pragnie pełni życia... On żywioł...
— Tak, właśnie!... Nie jestem żywiołem!
— Więc czemże jesteś? Osobnik żyje raz tylko... Wszystko, co czyni, czyni dla siebie... Trudno nawet czego innego żądać. Wszyscy pragniemy potęgi, rozkoszy... Nienasycona chciwość wrażeń rządzi nami... Pod ich naciskiem urabiamy i wydajemy sądy nasze, i one popychają nas do czynów, zmuszają stwarzać dobro lub zło. Od energii duszy zależy jedynie, czy zadowoli się ona utartemi drogami, wskazanem kołem potrzeb i uczuć, czy rozpęta się i wybiegnie poza nie... A od ilości wiedzy nabytej, od subtelności odczuwania, od wytworności upodobań zależy, czy to się tak ujawni czy inaczej. Ten twój Wasylicz wydał mi się sympatycznym chłopem. On kąsa z bólu najbliższe mu przedmioty, jak pies kij, który go uderzył... My zaś staramy się złamać rękę... Oto cała różnica!
— Nigdy się na to nie zgodzę, nigdy! — porwał się Wiktor. — Wszystko we mnie protestuje przeciw temu porównaniu... Jeżeli chcesz wiedzieć... to pobudką mej działalności nie jest pragnienie wrażeń, ani pragnienie pełni życia, lecz wręcz co innego.... Prędzej — poczucie sprawiedliwości! Wprost żyć nie