sympatycznie, i ze stosunków z nimi wyniosłem dla nich współczucie i szacunek. Lud prosty jest wesoły, życzliwy i sprytny; inteligencya posiada wysokie wyrobienie towarzyskie, z nadzwyczajną łatwością i subtelnością odczuwa ruchy duszy swego gościa, nawet cudzoziemca, i stara się je uszanować.
Po zwiedzeniu pałacu byłem u pewnego generała i poznałem całą jego miłą rodzinę. Z całą uprzejmością pozwolił mi zwiedzić swój dom, nawet dalsze podwórze i pokoje, gdzie poza przymkniętymi oknami migały cienie młodych kobiet.
Nazajutrz byłem z wizytą u generał-gubernatora (dziań-dziunia). Uprzedzono mię, abym nie zdejmował czapki i wierzchniego odzienia. Nie dostrzegłem zresztą żadnych śmiesznych ceremonii, przeciwnie, wszystko odbyło się nadzwyczaj prosto, a te drobne odmienne szczegóły chińskiej etykiety, jak: własnoręczne podanie herbaty, ukłon z zaciskaniem pięści i t. d., wykonane były z takim wdziękiem i zręcznością, że nie powstydziłaby się ich najbardziej dystyngowana europejska dama Gdym odchodził, siwy i poważny dygnitarz odprowadził mię nietylko do drzwi, lecz nawet do bramy, choć go usilnie prosiłem, by tego nie robił, a uczynił to z taką uprzejmością, że wyglądało to nie na paradę, lecz na istotną chęć pozostania
Strona:Wacław Sieroszewski - Na daleki wschód - kartki z podróży.djvu/145
Ta strona została uwierzytelniona.