brzydsze od południowo-wschodnich. Z przełęczy Chingańskiej otwiera się piękny widok na dolinę Buchaty, gdzie już południowa zaczyna się roślinność: dąb, klon, ilma, buk... Coraz gęściej trafiają się wioski; pola uprawne zlewają się w jednolite łany. Znikają lasy, i niema ich już nigdzie, aż do samego morza, i podróżnik, jadący południowo–zachodnią odnogą, nie zobaczy ich, aż w Japonii. Na wschodniej odnodze, wiodącej do Władywostoku, przeciwnie: kolej nie opuszcza lasów; ta odnoga jest o wiele dziksza i bardziej malownicza, ale zdaje się, że główny tłum podróżników będzie dążył linią zachodnią.
Rozdwojenie linii następuje w Charbinie, leżącym nad Sungari. Nowo powstałe to miasto będzie w przyszłości ogromnem mieściskiem; roi się od ludzi, rośnie w oczach, buduje, urządza. Ma złą opinię wśród podróżników dla swej drożyzny i rzezimieszków, którzy „swawolą“ niegorzej od chunchuzów.
— Panie, dawniej to był raj dla wszelkiego rodzaju włóczęgów i wyrzutków społeczeństwa; kiedy chciano tu zrobić jaki taki porządek i kazano wyjeżdżać osobistościom, nie posiadającym paszportu i wogóle nie chcącym się wylegitymować, ruszyło się dwie trzecie ludności. Trzeba więc było ich zostawić, gdyż miasto wyludniłoby się zu-
Strona:Wacław Sieroszewski - Na daleki wschód - kartki z podróży.djvu/73
Ta strona została uwierzytelniona.