chińscy pionierowie wytknęli drogi, chińscy budowniczowie pobudowali miasta i fortece; nawet Hiryn i Mukden istniały na wiele wieków wcześniej, niż Mandżurowie namyślili się utworzyć samodzielne państwo, nauczyli się rządzić i panować od Chińczyków; i ów przepiękny tron i odzież Nurchaciego są doskonałymi wzorami sztuki starochińskiej, pałac mukdeński chińskiej jest architektury, biblioteka pełna chińskiej mądrości, przetłómaczonej jedynie na język mandżurski. Obecnie i język ten znika i Mandżurów nie zostanie ani śladu. Lud chiński, największy ze zdobywców świata, lejąc wyłącznie własną krew, uczynił to, czego nie mógł uczynić ani Aleksander Macedoński, ani Atylli i Tamerlana pułki. Mandżurów niema i innych ludów, zdobytych przez Chiny drogą pokojowego zaboru, też już niema.
Ta trocha Mandżurów, która nie zlała się z nimi, zachowała koczownicze obyczaje, nie różni się prawie od sąsiadów Mongołów; ci zaś, którzy mieszkają we wsiach i miastach, trudnią się handlem, rolnictwem, służą w wojsku czy administracyi, przejęli obyczaje i odzież od Chińczyków. Wprawne jeno oko dostrzeże różnicę w typie, w postawie i w twarzy. Mandżurowie mają zwięzłą, smuklejszą figurę, suche, garbate nosy, drapieżne, zawiędłe twarze, oczy mają węższe, ukośne.
Strona:Wacław Sieroszewski - Na daleki wschód - kartki z podróży.djvu/82
Ta strona została uwierzytelniona.