Strona:Wacław Sieroszewski - Na daleki wschód - kartki z podróży.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.

z polityką kolonizacyjną, albo zatrzymać Mandżuryę... Cała rzecz w tem: jak tu zrobić?
Powyżej przytoczone zdanie jednego z wyższych urzędników rosyjskich jest zdaniem większości. Różnica istnieje tylko co do... sposobów. W Mandżuryi, ile mogłem zauważyć, ścierają się dwa wrogie sobie prądy: cywilny i wojskowy.
Wojskowi chcą zupełnego i formalnego wcielenia Mandżuryi w granice państwa.
— Zbyt wiele nas ona kosztowała krwi i trudów! — powiadają.
Cywilni pragną jedynie zachować ją w sferze wpływów.
— To przedewszystkiem taniej kosztuje. W kraju tak obszernym i ludnym, jak Mandżurya, trudno bardzo zorganizować własną policyę i administracyę i utrzymać porządek. Zresztą co nam po tem? Znacznie dogodniej, gdy to robią sami Chińczycy. Przedewszystkiem powinniśmy się starać rozwinąć tu nasz przemysł i handel... Mamy już kolej, mamy własne miasta, w nich należy utrzymać garnizony, zaprowadzić wzorowe urządzenia, wzorową policyę. Gdy życie tam będzie płynęło spokojnie i dobrze, Chińczycy będą się garnęli do nas, wpływ nasz wzrośnie, i nastąpi zabór trwały, naturalny, duchowy... Wojska trzeba wyprowa-