Strona:Wacław Sieroszewski - Na wulkanach Japonji.djvu/35

Ta strona została uwierzytelniona.

żenie do tego, aby otrzymać lepszy len, powodowało ciągłe swary i wojny między wielkorządcami i magnackiemi rodami. Rzecz prosta, że starali się oni uzyskać jak największy wpływ na swego cesarza, na mikada, który był źródłem tych wszystkich dóbr i zaszczytów. Owe starcia, ambicje i interesy doprowadzały nieraz do długich walk, zalewając Japonję co jakiś czas pożogą i krwią. Już w XII. wieku walki trzech potężnych rodów Taira, Minamoto, Fudżiwara niszczą Japonję w ciągu wielu lat. Lud cały cierpiał od nich niezmiernie. Wojska jednego dajmjosa napadały na poddanych drugiego, rabując i mordując mieszkańców. Walki te skończyły się zwycięstwem rodu Minamoto, z którego wyszedł pierwszy sziogun Joritomo. Został on dowódcą wojsk i rządcą państwa — sziogunem — z ramienia mikada i uśmierzył pokonanych dajmjosów bezwzględnem tępieniem opornych, traceniami ich i zesłaniami. Założył drugą stolicę sziogunatu w Jeddo (Tokio) obok stolicy w Kioto, gdzie mieszkał mikado — duchowy przywódca narodu i najwyższy jego kapłan. Okoliczność, że w XIII. wieku, w tym właśnie czasie, na śliczne wyspy japońskie napadli Mongołowie, podniosła znaczenie i utrwaliła władzę sziogunów.
Mongołowie przedstawiali wówczas niezmiernie wielką potęgę. Posiadając najwięk-