różnia go z pośród innych narodów. Otóż tych cech my w takim stopniu nie mamy, choć je mieć powinniśmy. Albowiem jak pod narodem japońskim wciąż drży i kołysze się ziemia, tak i u nas wciąż drżą i grożą pęknięciem granice nasze, napierane przez potęgi wrogie nam od wieków. Japończyk dzięki temu, że nie może opuścić swego kraju, że musi w nim pozostać do śmierci, że jedynem jego wyjściem jest albo pozostanie w swym własnym kraju, albo śmierć moralna i narodowa, wyrobił w sobie przez szereg pokoleń obojętność dla śmierci cielesnej i najwyższy szacunek dla wartości moralnych.
U nas, Polaków, jest jedna rzecz, która osłabia te cechy. Bo jakkolwiek i my jesteśmy naogół odważni i waleczni, i jakkolwiek umiemy być wierni danemu słowu, lecz większość nas, tych przeciętnych zjadaczy chleba, pozostać może w swej ojczyźnie, może uprawiać po staremu swe pola, może zachować stosunki swe rodzinne i kulturę tę samą, może nie opuszczać tego kraju nawet i wtedy, gdy kraj nasz zagrożony jest tak bardzo, iż narodowi grozi polityczna śmierć. My możemy pozostać na miejscu, zachowując kaleką polskość za straszną cenę za oddanie Ojczyzny w niewolę. Mieliśmy już tego przykład przerażający w historji, kiedy to bez jednego strzału pozwoliliśmy wkroczyć zaborcom do naszego kraju. Japoń-