Strona:Wacław Sieroszewski - Ocean I.djvu/213

Ta strona została przepisana.

wem i Baturinem, a z drugiej Onaha z żoną, Sałazowem i owym wyniosłym wojownikiem, który okazał się istotnie Grubym Tuachtą.
Powitali się przyłożeniem ręki do czoła, a następnie europejskim uściskiem dłoni. Onaha przedstawił Beniowskiemu swoją żonę, swego syna Grubego Tuachtę, sławnego Taju wyspy Urumsziri z przyległościami, poczem udali się wszyscy do namiotu, gdzie usiedli na przygotowanych pośrodku matach.
Wojownicy aleuccy i ich sprzymierzeńcy rosyjscy stanęli półkolem poza swymi wodzami, podczas gdy tłum ciekawych zatrzymał się woddali.
Beniowski wstał, wyjął uroczyście ze szkatułki list Ochotyna i wręczył go Taju. Ten obrócił go w palcach kilka razy z zakłopotaniem, wreszcie oddał go Sałazowowi, mówiąc:
— Czytaj!...

„Pozdrawiam i życzę wszelkiej pomyślności Ojcu mojemu, Taju Tuchta, zwierzchnikowi wysp Aleuckich — zaczął poważnym głosem Sałazow po rusku, a Onaha tłumaczył słowo za słowem. — W nadziei, że Bóg szczęśliwie do was zaprowadzi przyjaciela mojego, dałem mu ten list, w którym ci donoszę o naszym z Maurycym Augustem Beniowskim pobratymstwie, jak najusilniej cię prosząc, iżbyś mu użyczył wszelkiej pomocy, jakiej on tylko potrzebować będzie. Czekam na przybycie okrętów, dla uczynienia